Klasyka, którą każdy powinien przeczytać!

Kiedy dziś wróciłam do książki Colleen McCullough, wszystko do mnie wróciło – ale tym razem przeżyłam to o wiele dojrzalej. Powieść to prawdziwa epopeja, która obejmuje aż sześć dekad życia rodziny Clearych. Na tle surowej, dzikiej, a jednocześnie pięknej australijskiej przyrody autorka opowiada historię, która nie jest zwykłym romansem. To saga rodzinna w najczystszym wydaniu – pełna pasji, cierpienia, trudnych wyborów i dramatów, które ukształtowały życie kilku pokoleń.
W centrum wydarzeń jest Maggie, jedyna córka w licznej rodzinie. To właśnie jej losy i zakazana miłość do księdza Ralpha stanowią oś całej powieści. Uczucie, które od samego początku było skazane na trudności, a jednak tak silne, że nie sposób go zapomnieć. Ralph, rozdarty między wiarą i ambicjami a miłością, którą czuł, stał się jedną z najbardziej charyzmatycznych postaci literackich, jakie poznałam.
„Ptaki ciernistych krzewów” nie czyta się w pośpiechu. To książka, która wymaga czasu i skupienia – ale daje w zamian ogromne emocje i refleksję. Autorka pisze pięknym, obrazowym językiem, oddając zarówno klimat Australii, jak i psychologiczne portrety bohaterów. Nie brakuje w niej długich opisów czy momentów, w których historia toczy się powoli, ale właśnie w tym tkwi siła tej opowieści – ona dojrzewa razem z czytelnikiem.
Dla mnie ta powieść jest arcydziełem. Łamie serce, ale jednocześnie zachwyca i skłania do przemyśleń o miłości, rodzinie i poświęceniu. To jedna z tych historii, które zostają z nami na lata, a nawet na całe życie. I chociaż po przeczytaniu czuje się pewną pustkę, wiem, że zawsze będę do niej wracać – czy to w postaci książki, czy wspomnienia serialu, który kiedyś na zawsze podbił moje serce.

Komentarze
Prześlij komentarz