Żona nazisty Sylwia Trojanowska



 Czasami trzeba robić coś, czego się nie lubi, by ocalić kogoś, kogo się kocha.

Na tą kontynuację czekałam ponad rok! I szczerze? Nie sądziłam, że na tak długo zagości w mojej duszy.

Sylwia Trojanowska - pisarka, trener biznesu i coach. Zakochana w Szczecinie, muzyce filmowej oraz Italii. Razem z mężem i synem mieszka w otulinie Puszczy Bukowej w Szczecinie. Jest autorką powieści obyczajowych oraz sztuk teatralnych. W swojej twórczości stara się zarażać optymizmem i pozytywnym spojrzeniem na to, co przynosi życie.

OPIS WYDAWCY:

Miasto o dwóch obliczach, ludzie o dwóch twarzach. Kobiety szlachetne i upadłe, mężczyźni waleczni i bezwzględni.

Jest koniec 1939 roku. Mieszkańcy niemieckiego Szczecina żyją spokojnie i całkiem zwyczajnie. Ale nie wszyscy. Polki, zmuszane do ciężkiej pracy w szwalniach i fabrykach oraz służby niemieckiej elicie, żyją w ciągłej niepewności i strachu.

Anna Łabędź trwa u boku męża, Gustawa Guderiana – Niemca, który ocalił ją z egzekucji. Nie potrafi jednak pokochać miasta zamieszkiwanego przez nazistów. Wszyscy tu mają sekrety – nawet jej mąż – a każdy nowo napotkany człowiek wydaje się skrywać prawdziwą twarz za maską obłudy i nieszczerości. Anna tęskni za dawnym życiem, za utraconymi bliskimi i domem. W jej sercu wciąż goreje obraz fordońskich egzekucji. Prócz tego dokucza jej dojmująca samotność – aż do chwili, kiedy poznaje Michelle LaCour, aktorkę i salonową divę. Wtedy zmienia się wszystko…

Życie się zmienia, czasem nas okrutnie doświadcza, ale skoro daje nam szansę na przetrwanie kolejnego dnia, godziny czy choćby minuty, to trzeba z niej korzystać, bo to znaczy, że ma wobec nas jakiś plan, że jest jeszcze coś ważnego, co mamy do zrobienia tu, wśród żywych

Żona Nazisty to kontynuacja losów Anny Łabędź. Praktycznie z dnia na dzień jej życie staje się diametralnie różne, od tego, które znała. Ocalona przez męża, bez bliskich, w nowym miejscu - uczy się żyć jako Niemka, żona Gustawa Guderiana. 

Pierwsze strony tak bardzo łamały mi serce - Ania traci bliskich i w bardzo ciężkich czasach przyszło jej przeżyć żałobę.

Na dodatek przyszło jej żyć w Szczecinie - zupełnie nowego miasta, pełnego obcych osób i ludzi, którzy szczelnie skrywają coś wewnątrz siebie. Wszyscy wydają się być skryci za maską kłamstw, nieszczerości.

Muszę przyznać, że kontynuacja ukochanego przeze mnie Łabędzia - dotknęła mojej duszy równie mocno. Piękna i łamiąca historii miłości - kobiety i mężczyzny - Polki i Niemca. Wszystko byłoby prostsze gdyby nie wojna - a jednak, gdzieś pośród całego okrucieństwa dwie dusze odnalazły się w tańcu miłości!

Bardzo podobał mi się fakt, że historia została przedstawiona od zupełnie innej strony, niż osobiście ja jestem przyzwyczajona - od tej "niemieckiej".

Cieszę się, że chociaż na te kilkaset (tak dobrze czytacie, dla mnie to wciąż za mało) mogłam wrócić do Anny - kobiety o gołębim sercu, Gustawa - który z miłości był w stanie zrobić bardzo dużo i innych bohaterach (a nie chcę o nich wspominać, bo byłby to za duży spoiler), dzięki którym ta powieść zostanie w moim sercu na bardzo długo <3

Zakończenie osobiście złamało mi serce - pewnie dlatego moje przemyślenia otrzymujecie tak późno. Raniące i oczyszczające jednocześnie, strasznie dziwne uczucie. Mimo to polecam serdecznie - jestem pewna, że pokochacie bohaterów równie mocno jak ja <3

Komentarze

INSTAGRAM