Deweloperka z wyboru?

Dlaczego ta rozmowa jest dla mnie tak osobista? Myślę, że już po tytule domyślacie się dlaczego :* W końcu obecnie jestem na drugim roku Gospodarki Przestrzennej ze specjalizacją związaną z nieruchomościami. 

Zapraszam Was do rozmowy z Katarzyną Tomczak. Jestem przekonana, że ten wywiad zainspiruje nie jednego z nas.

ME: Nie ukrywam, że to dla mnie dość osobisty wywiad. Obecnie jestem studentką Gospodarki Przestrzennej, na specjalizacji związanej z nieruchomościami, więc nie ukrywam, że z każdym dniem temat staje mi się dość bliski.

Katarzyna Tomczak [KT]: Gratuluję decyzji związanej z wyborem studiów. Mam nadzieję, że nasze drogi się spotkają przy okazji jakiejś inwestycji.

ME: Jak wyglądała Twoja droga do zastania deweloperką? Ukończyłaś budownictwo, a może gospodarkę przestrzenna? Od początku wiedziałaś, że wiążesz swoją przyszłość z budową nowych domów?

KT: Moja droga do pracy w deweloperce nie była łatwa. Nigdy wcześniej, nawet w snach nie myślałam, że będę zawodowo budowała domy. W liceum byłam w klasie humanistycznej, później zdecydowałam się studiować socjologię i to właśnie z nią planowałam związać przyszłość. Odbywałam praktyki w dziale HR, a moja pierwsza praca związana była z rekrutacją i dobrze się w tym czułam. Kiedy szłam tą ścieżką, w międzyczasie moja mama postanowiła założyć firmę budowlaną. Kiedy budowała jeden, czy dwa domy w roku, to dawała sobie radę, ale pracy było coraz więcej. W pewnym momencie postanowiłam wszystko zmienić, rzucić się na głęboką wodę i pomóc mamie w rozwoju firmy. Na początku było bardzo ciężko, ponieważ o budowlance nie wiedziałam nic. Dodatkowo nie wiedziałam nic o prowadzeniu firmy, o księgowości, o marketingu, czy reklamie. Zaczęłyśmy budować firmę od zera. Wymyśliłam nazwę, zrobiłam logo, stworzyłam stronę internetową i zaczęłam pokazywać naszą firmę w intrenecie. Pracy było bardzo dużo, a w międzyczasie uczyłam się wszystkiego na temat budownictwa. Zapoznawałam się z projektami, byłam cały czas na budowie, aby obserwować każdy etap od „wbicia pierwszej łopaty” po oddanie kluczy kupującym. 

ME: Jakie są plusy oraz minusy Twojej profesji?

KT: W tej branży jest bardzo dużo plusów. Na pewno nie jest to monotonna praca. Każdego dnia dzieje się coś innego. Nie ma mowy o siedzeniu za biurkiem 8 godz. przez 5 dni w tygodniu. Głównie jest się w rozjazdach między urzędem, składem budowlanym, spotkaniami z klientami, a byciem na budowie. Praca jest ciężka, ale daje bardzo dużo satysfakcji. Na naszych oczach spełnia się marzenie wielu ludzi o swoim własnym domu, a my jesteśmy odpowiedzialni za jego realizację. Klienci są z nami zazwyczaj od samego początku inwestycji, więc obserwujemy ich emocje od pierwszego do ostatniego etapu i sprawia nam to wiele radości. Minusy też są, tak jak wszędzie. Jest to bardzo odpowiedzialna praca, trzeba wszystkiego dopilnować od samego początku do końca. Do tego trzeba pozałatwiać wszystkie formalności w urzędach, co jak wiadomo czasem przysparza o ból głowy nie jednego człowieka. Niestety formalności załatwia się dłużej niż trwa cały proces wybudowania domu. Kobiecie, a w dodatku (jeszcze) młodej w tej branży jest dodatkowo trudniej. Czas spędza się głównie z różnymi mężczyznami, którzy niestety nadal myślą, że kobieta powinna spędzać czas w kuchni i trzeba im nieustannie udowadniać swoje kompetencje.

ME: Jak szybko zmienia się rynek nieruchomości? Łatwo sprostać oczekiwaniom klienta, wpasować się w trendy?

KT: Rynek nieustannie się zmienia i codziennie trzeba podążać za nowościami. Cały czas analizujemy trendy i nie idziemy za tłumem, tylko jesteśmy o krok do przodu i proponujemy inne, ciekawe rozwiązania. Nie boimy się trudnych projektów. Nie działamy jak typowy deweloper, który buduje proste, tanie budynki. My wybieramy ciekawe i nowoczesne bryły, które zdecydowanie wyróżniają się na rynku, dzięki temu mamy podpisane umowy z klientami na rok do przodu. 

ME: Czy przy obecnej sytuacji, związanej z pandemią, rynek deweloperski poszedł naprzód, czy raczej zrobił krok w tył?

KT: Patrząc po ilości otrzymanych wiadomości i telefonów zwłaszcza w szczytowym momencie pandemii, to rynek dawno nie był tak rozpędzony. Ludzie, którzy zostali zamknięci na kilkanaście tygodni w małych mieszkaniach w blokach poczuli potrzebę posiadania ogrodu, w którym w takich sytuacjach mogliby spędzać czas. Wcześniej doceniali mieszkanie np. w centrum Warszawy ze względu na szybki dojazd do pracy, ale podczas pandemii u wielu ludzi zmieniły się priorytety i możliwość spędzania czasu na świeżym powietrzu wygrywa. Nam jako deweloperom pandemia trochę utrudnia pracę ze względu na problemy w załatwianiu formalności. Uzyskanie pozwoleń, czy wydanie wniosków trwa znacznie dłużej. Tak samo zmienił się proces uzyskiwania kredytów w bankach. Nie dość, że jest on dłuższy, to wymagany jest jeszcze większy wkład własny. Musimy nauczyć się poruszać w nowej rzeczywistości oczekując powrotu do normalności. 

ME: Czy masz jakąś receptę na udany początek, a następnie karierę w nieruchomościach? W końcu możliwości jest wiele: studia, kursy, szkolenia. Który Twoim zdaniem najlepiej uczy umiejętności pożądanych w branży nieruchomości?

KT: Branża nieruchomości to bardzo ogólne pojęcie, bo mamy w niej architektów, projektantów, kierowników budowy, deweloperów, agentów. W zależności od wyboru profesji są różne drogi na początek. Kierownicy budowy, czy architekci muszą zaczynać od studiów, czyli zdobywania wiedzy teoretycznej i odbywania praktyk, bo dopiero po tym uzyskują uprawnienia budowlane do wykonywania zawodu. Inaczej będzie z agentem nieruchomości, któremu wystarczy kurs, czy szkolenie. Istnieją też takie wyjątki jak ja, czyli samouki, ale nie polecam takiej drogi, bo jest najtrudniejsza :)

ME: Dziękuję za poświęcony mi czas. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Ci dalszych sukcesów oraz dużo zdrowia, które w obecnej sytuacji jest nam niezmiernie potrzebne. 

KT: Dziękuję i polecam się na przyszłość :)

Z ogromną przyjemnością zachęcam Was do odwiedzenia Kasi SM, a dokładnie firmy Wikon. Znajdziecie ją na Instagramie, Facebooku. Wszystkie projekty znajdziecie na ich stronie <3 

Komentarze

  1. Lubię czytać wywiady, bo często bywają one inspirujące :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wyobrażam sobie siebie w roli dewelopera, ale ten wywiad trochę mnie zmotywował :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie robiłam wywiadu, gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny zawód, chciałbym go mieć i wykonywać, powodzenia życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale trzeba przyznać, że jest też bardzo odpowiedzialny.

    OdpowiedzUsuń
  6. przyznam że kiedyś myślałam o takiej pracy, ale moje losy trochu inaczej się potoczyły

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla kogoś kto zastanawia się nad swoją dalszą karierą to bardzo cenny wpis, mnóstwo konkretów!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli ktoś interesuje się tym zawodem, to z pewnością warto polecić mu przeczytanie tego wywiadu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa rozmowa,lubie takie szczere wyznania:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Interesujące jest to, że rynek się nie skurczył drastycznie. Nie myślałam, że fakt kwarantanny może go napędzić - to ciekawe spostrzeżenie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawie układają się losy zawodowe, życie potrafi zaskakiwać,sama byłam w humanistycznej klasie,potem zmiana na biochemię,a potem nagle studia z cybernetyki,by w końcu znaleźć się w public relations. Jednak o budownictwie,nieruchomościach,nie myśl ałam,dla mnie to czarna magia. Izabela Pycio

    OdpowiedzUsuń
  12. Trudna branża,trzeba być bardzo wszechstronną osobą,by się tego podjąć. Gratuluję sukcesów!

    OdpowiedzUsuń
  13. To jeden z tych zawodów, które chyba nigdy nie będą w recesji, co pokazuje właśnie wspomniana sytuacja pandemiczna i ludzie, którzy szukają czegoś dla siebie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

INSTAGRAM