Romans pod chonikę Katarzyna Bester


Dzisiaj zabiorę Was do Nowego Jorku - takiego jakiego oglądamy w Kevinie, a nawet i piękniejszego! Bo oprócz zagubionego chłopca, poznasz piękną dziewczynę, a nawet dasz się porwać uczuciu. To kto się na to piszę?

No dobra już na początku sprostuję, że to nie ja zabiorę Was do Stanów, a autorka, która gości tu na blogu pierwszy raz.

Katarzyna Bester to polska autorka romansów i powieści obyczajowych. Zadebiutowała w 2020 roku powieścią Słodki kłamca. Książki, które pisze pełne są humoru i niespodziewanych zwrotów akcji. Pisze przede wszystkim romanse z wartką niczym w książkach sensacyjnych akcją. Sama o sobie mówi, że jest kobietą, która nie boi się nowych wyzwań.

OPIS WYDAWCY:

Miłość do miasta, w którym mieszka, to jedno z niewielu uczuć, na jakie pozwala sobie Ray Colton po trudnych doświadczeniach z przeszłości. Niepowtarzalny, olśniewający, tętniący życiem Nowy Jork jest dla niego jak narkotyk. Ray mógłby opowiadać o nim godzinami. Nawet znienawidzone święta Bożego Narodzenia można jakoś przetrwać w mieście, które nigdy nie zasypia.

W dniu swoich trzydziestych piątych urodzin Ray ratuje młodą kobietę, która została napadnięta na ulicy. Romantyczny świąteczny klimat sprzyja bliskości, nic więc dziwnego, że relacja Raya i Everly szybko przeradza się w gorący romans. Oczywiście bez zobowiązań, przecież Ray się nie zakochuje…

Ray stara się pokazać Everly wszystko, co uważa za wyjątkowe w Nowym Jorku: historyczne budynki, eleganckie restauracje, sylwestrową zabawę na Times Square oraz inne atrakcje, których nie sposób znaleźć w innym miejscu na ziemi. Przed nim trudne zadanie. Jak bowiem pokazać coś zachwycającego komuś, kto jest niewidomy? Czy niespodziewany romans będzie tylko miłym prezentem z datą ważności do końca stycznia?

No dobra - przepadłam od pierwszych stron. Pokochałam ten styl, formę pisania i sama odkryłam fenomen autorki. Naprawdę nie da się nie polubić - zapewniam Was i daję sobie uciąć dwie ręce, a jeśli będzie trzeba to i nogi.

To jak autorka pisze to dla mnie magia - czujesz się jakbyś czytała pamiętnik przyjaciela. Wszystko napisane takim ludzkim językiem, takim codziennym. Nie brakuje bulwersacji, przekleństw, niedorzecznych sytuacji - no dosłownie tak jak w życiu.

Raya nie dało się nie polubić, momentami miałam wrażenie, że znamy się bardzo dobrze, a nawet to, że główny bohater bardzo mnie przypomina (uff jest i szansa dla mnie :P). Facet, który ma wszystko i ostatnie o czym marzy to miłość. Ale czy ktoś mówił o przywiązaniu? W końcu każdy z nas potrzebuję bliskości, nawet jeśli twierdzi, że jest inaczej. Tak jesteśmy zbudowani i cytując klasyka - natury nie oszukasz.

Everly to dziewczyna, która miała wszystko i w jednej chwili straciła to bezpowrotnie. Mimo to podnosiła się i stara się czerpać z życia jak najwięcej. Jej samodzielność i wola walki naprawdę szczerze mnie zachwyciła.

Przypadkowe spotkanie tych dwoje osób z pewnością takie nie było - w końcu okres świąteczny to czas wielkich cudów i ja osobiście w to wierzę. Wyobraźnia autorki jak widać również :P Gwarantuję Wam, że odkryjecie Nowy Jork jakiego nie znacie i zatopicie się w lekturze! Ja sama po przeczytaniu Romansu pod choinkę jeszcze tego samego wieczoru pochłonęłam zeszłoroczną książkę autorki opowiadającej o przyjaciołach Raya - Harper i Holdenie, czyli Świąteczne nieporozumienie. No i co tu dużo mówić - też pochłonęłam za jednym razem :P

Romans pod choinkęjak i inne książki dla kobiet znajdziecie w mojej ulubionej księgarnii Taniaksiazka.pl, którą uwielbiam za niezwykle atrakcyjne ceny i szybkość dostaw. Jak wiecie to moja ulubiona księgarnia internetowa.



Komentarze

  1. Bardzo lubię czytać zimowo-świąteczne książki. Zawsze w grudniu mam ich pełen stosik :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też w tym tygodniu się biorę za ten tytuł. Jestem ciekawa jak go odbiorę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja akurat tego u siebie nie mam i zastanawiam się czy nie powinnam tej pomyłki żałować...

      Usuń
  3. Mam na oku tę książkę, czytałam same pozytywne opinie i zachęty do niej. Myślę, że znajdzie się w moich rękach

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam książki Kasi Bester! Zawsze spędzam z nimi bardzo przyjemnie czas. O tej niedługo napiszę też u siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To zdecydowanie coś dla mnie :) Fajne, lekkie, idealne na zimowe wieczory z herbatą

    OdpowiedzUsuń
  6. Siostra miała okazję się z nią zapoznać i była bardzo zadowolona z lektury.

    OdpowiedzUsuń
  7. Paulina Kwiatkowska6 grudnia 2021 21:48

    Czytałam już wszystkie książki tej autorki i bardzo miło spędzam z nimi czas.

    OdpowiedzUsuń
  8. A ż poczułam klimat tej historii. Świąteczny, ciepły, zachwycający... Jak nie sięgam po świąteczne obyczajówki, tak na tę mam wielką ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  9. książka zdecydowanie nie dla mnie, ale z chęcią bym ją obdarowała dobrą znajomą :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam książki świąteczne, ale akurat powieści tej autorki jeszcze nie miałam okazji poznać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie lubię romansów w klimacie świątecznym czy zimowym, nudzą mnie i wszystkie wydają mi się takie same.

    OdpowiedzUsuń
  12. Choć stronię od tego obrzydliwie słodkiego świątecznego klimatu, to wątek romantyczno-sensacyjny i to z humorem bez problemu przeczytam. Stąd tytuł ląduje w liście do Mikołaja.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale po opisie i Twojej recenzji brzmi jak przyjemna lektura na zimowy wieczór. Na pewno po nią sięgnę!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

INSTAGRAM