Hiacynt Katarzyna Tkaczyk

Apollon – pełen dumy, sztuki i niespełnienia. Zefir – pogrążony w obsesji, gotów zrobić wszystko, by zatrzymać przy sobie ukochanego. I wreszcie Hiacynt – delikatny, wrażliwy, zagubiony chłopak, który chce być kochany jako człowiek, a nie trofeum.
To nie jest historia o wielkiej przygodzie, lecz o uczuciach większych niż boska moc. O tęsknocie, która boli, o miłości, która nie zawsze przynosi ukojenie, i o wyborach, które nie mają dobrego zakończenia.
Styl autorki? Lekki, ale pełen głębi. Świat przedstawiony – dopieszczony w każdym szczególe, od nowoczesnego Olimpu po wewnętrzne rozterki bohaterów. Katarzyna Tkaczyk kazała długo czekać na kolejną książkę, ale po tej lekturze wiem jedno – warto było czekać.
Hiacynt to opowieść o miłości, która przekracza granice. I o tym, że nawet bogowie mogą przegrać z własnym sercem.

Komentarze
Prześlij komentarz